„W owej epoce kochałem teatr, miłością co prawda platoniczną, bo rodzice nigdy mi jeszcze nie pozwolili iść do teatru. Tak mętnie wyobrażałem sobie rozkosze, których się tam kosztuje, że niedaleki byłem od mniemania iż każdy widz ogląda tam jak w stereoskopie dekoracje widoczne tylko dla niego, mimo iż podobne do tysiąca innych, które ogląda — każdy na swoją rękę — reszta widzów”.
— Marcel Proust, „W stronę Swanna”, przeł. Tadeusz Boy-Żeleński
Teatr to jeden z wielkich tematów „W poszukiwaniu straconego czasu”, monumentalnego dzieła Marcela Prousta. W pierwszym tomie obserwujemy, jak dziecięcy bohater pragnie po raz pierwszy zobaczyć spektakl na własne oczy, ale najpierw odmawiają mu tego rodzice, a potem lekarz. Dopiero w tomie drugim trafi on do teatru. Uda się do tego wytęsknionego miejsca wraz z ukochaną babką, by zobaczyć wielką aktorkę Bermę. Niespodziewanie wątek teatralny powraca w zakończeniu „Czasu odnalezionego”, ostatniej części powieści, gdzie jesteśmy świadkami upadku Bermy, niegdyś podziwianej, teraz opuszczonej.
Adaptacje powieści Prousta rzadko goszczą jednak na teatralnych deskach. Jej rozmiary (jest prawie dwukrotnie dłuższa od całej Biblii) oraz introspektywny i refleksyjny charakter sprawiają, że uchodzi za zupełnie niesceniczną (podobnie jak niefilmową — trudne dzieje pełnej ekranizacji „W poszukiwaniu”, do której ostatecznie nie doszło, poniekąd tego dowodzą). W ostatnich latach powstały jednak dwa ważne spektakle mierzące się zarówno z całością (pojmowaną oczywiście umownie), jak i częścią dzieła Prousta: „Francuzi” Krzysztofa Warlikowskiego i „Le Côté de Guermantes” Christophe’a Honoré. Krzysztof Dix opowie o tych i innych inscenizacjach „W poszukiwaniu straconego czasu” w czwartek 20 października w Galerii Fotografii (godz. 10.00) i w III Liceum Ogólnokształcącym w Świdnicy (godz. 13.35).